Docieramy do drugiego największego miasta w Tajlandii. Wieczorem uczestniczymy w dalszej części święta Loy Krathong, puszczamy w niebo lampiony oraz zwiedzamy dzielnice uciechy (nie w celu jej skosztowania a w gwoli zaspokojenia ciekawości), popijamy drinki w towarzysztwie miłych Pań (Ladyboyów). Nastepnego dnia wybieramy mniej popularny sposób zwiedzania miasta - odwiedzamy miejscowe zoo.